sobota, 10 grudnia 2011

NIEWIDZIALNY POGROMCA HUMORÓW

     Jakiś czas temu ciocia Księcia pisała o wyrzynających się kłach... niestety ten stan nadal trwa i ciągle narasta, każdego dnia mówimy to już, babcia lata z łyżeczką i chce stukać, pukać ale pilnujemy Misia żeby mu dała spokój. Dziąsła są tak opuchnięte jakby je ktoś co dzień od roku dopompowywał a w samym centrum górnej półki prześwitują ( albo tak nam się tylko zdaje od co najmniej miesiąca ) 2 białe kiełki. Ostatnio Miś pokazuje swoje niezadowolenie tym faktem wieczorami i w nocy a sen odrabia do południa. Wczorajszy dzień Mikuś miał minę bez kija nie podchodź i za nic nie zbliżać się do moich kłów. Podczas wieczornej toalety gdy odwiedził go wujek oczywiście uśmiechu na przywitanie nie było- w rezultacie wujek zaproponował dłuto, skalpel, ewentualnie zamrożenie całej górnej półki i takie tam... Czy zna ktoś może ciut mniej bolesne metody na te dwa małe diabły albo gdzie znajduje się wentyl żeby troszkę powietrza spuścić ???
tata Mikołaja

3 komentarze:

  1. Tradycyjna metoda to twarda skórka od chleba do międlenia, najlepiej piętka, żeby szybciej się wykluły - ale nie wiem, jak z tym u Misia, pewnie się nie da zastosować.
    U młodszego dziecka też od miesięcy wychodzą kły - jak już jest ekstremalnie płacz, to hojnie smarujemy dziąsła trójek Dentinoxem i na jakiś czas pomaga.
    Ps. Nieco spóźnione "Witaj Tato Mikołajka na łamach" - no ale gdzie się podziała Ciocia Mikusia? ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. ciocia Mikołajka10 grudnia 2011 23:36

    żyję, żyję :) ostatnio na brak weny cierpię i deficyt czasu :(

    OdpowiedzUsuń
  3. Witam, ze skórką będzie ciężko bo Miś raczej nie mamla, słyszałem też o gofrach ale to też odpada:) nurofen w ogóle na Minia nie działa ewentualnie ibum ale nie chcemy go na stałe faszerować, wczoraj troszkę na nudę pomógł spacerek i oklejanie sufitu w pokoiku u Misia w wolnej chwili dam foty.
    tata Mikołaja

    OdpowiedzUsuń