sobota, 10 sierpnia 2013

DOMESTOS DLA MIKUSIA I UNICEF-U

              Jak i w zeszłym roku tak i teraz nasza Dorota:) wywalczyła kolejną akcję dla naszego Księciunia. Ponownie za każde odtworzenie filmiku Mikuś otrzyma na konto fundacyjne kilka groszy, a filmik jest fajny miły i przyjemny.

              Poniżej link do Macierzyństwa Bez Lukru z w/w filmikiem:

http://macierzynstwo-bez-lukru.blogspot.com/2013/08/wideo-sponsorowane-domestos-for-unicef.html

             Jak już wspomniałem w tytule posta pomoc jest przeznaczana na poprawę warunków sanitarnych  w np. Wietnamie, Filipinach, Sierra leone itp.


Jeśli chcesz pomóc ludziom takim jak bohaterowie filmiku możesz to uczynić poprzez:


1. Podziel się informacjami i kampanią UNICEF & Domestos wśród znajomych i przyjaciół
2. Podziel się na Twitterze przy pomocy #mumsfortoilets
3. Wesprzyj program przez dotacje na tej stronie.
4. Kup butelkę Domestosa z logo UNICEF.

tata Mikołajka

środa, 7 sierpnia 2013

MIKUŚ ZAŁATWIŁ MANDAT :)

Ostatnio zespół mikołajek-mama stał się bardziej niezależny, a dotyczy to jazdy samochodem, bo w innych sprawach to jesteśmy prawie samowystarczalni, no poza kąpielą gdzie trzecia osoba jest wciąż potrzebna.
Do tej pory jeździliśmy zawsze w trójkę bo jedna osoba siedziała obok mikusia żeby mieć go na oku, jakby np. trzeba było odessać. Ale ostatnio wypróbowaliśmy jazdę we dwójkę, kupiliśmy dodatkowe lusterko i przykleiliśmy do okna pasażera na które mikołajek ma zwróconą główkę podczas jazdy. Mikołajek patrzy do swojego lusterka, ja patrzę do swojego wstecznego gdzie odbija mi się mikusiowa buźka i dzięki temu widzę jego minkę która mówi mi czy wszystko ok. Trochę kłopotliwa sytuacja gdy trzeba się odessać, bo muszę szybko się zatrzymać, raczej nie tracąc czasu na szukanie bezpiecznego i dogodnego dla innych kierowców miejsca, oblecieć auto i wsiąść do tyłu obok mikusia, ale co tam nie takie schody mamy w życiu.
Podczas jazdy tak rozhulaliśmy się że nie zauważyliśmy że nasza prędkość różni się od tej na znaku ograniczenia, ale panowie policjanci zauważyli :/ Ale mikołajek jak zwykle załatwił sprawę bez słów, wystarczyło jedno spojrzenie i panowie życzyli nam powodzenia, zrobili papa i jeszcze powiedzieli gdzie po drodze stoją ich koledzy, nawet nie przeszkadzało im że zapomnieliśmy dokumentów :) Mikołajek wie jak wyjść z trudnej sytuacji i uratować matce upkę :)

                                                                                                                                            mama Mikołajka

piątek, 2 sierpnia 2013

SZYBKIE SPRAWOZDANIE


Gdybym nie musiała pisać tylko myśleć a komputer spisywałby moje myśli to pisałabym duuuużo częściej, albo gdybym potrafiła tak szybko pisać jak myślę :), ale nie potrafię i dlatego piszę tak rzadko. Bo jak opisać wszystko co się działo od ostatniego wpisu, gdy mikołajeczek śpi juz 2 godz. i co chwilę nawołuje że ju prawie się budzi a michałek ma zaraz przyjechać od babci, ale żeby zdążyć więcej to nie wymyślam tylko piszę:)
A działo się dużo, tzn. mikołajek był na zjeździe sma (pierwszym w Polsce), ale nie będę opisywała bo wszyscy już napisali to co ważne i jak fajnie było. Napiszę tylko że jednym z powodów dla którego jechaliśmy było to, że chcieliśmy żeby mikołajuś zobaczył że nie tylko on ma respirator, wózeczek i nie biega jak michałek, i nie krzyczy, i nie je i reszta konsekwencji sma, żeby zobaczył że są też inne dzieciaczki. A wiecie jak fajnie gdy nikt się nie gapi, gdy np. musimy się odessać, mówię wam jak w domu :)
A jak już o zjeździe to pozdrawiamy Gabrysię, Antka, Precla i inne dzieciaczki i ich rodziców.
Wracając nasunęło mi się, że gdybyśmy pojechali na taki zjazd po otrzymaniu diagnozy ale jeszcze przed wystąpieniem najgorszych objawów choroby, tzn. wtedy gdy lekarze straszyli nas jak to będzie, bo przestanie oddychać, przestanie jeść i w ogóle to najlepiej zapomnieć że mamy dziecko, to widząc to wszystko a mając paromiesięcznego niemowlaczka na rękach, zwariowałabym, po prostu. Bo lepiej mieć mikołajeczka z nieodłącznym respiratorem niż wyobrażać sobie jak to będzie. Ale tyle na temat weekendu z sma, poza tym, że mam nadzieję że za rok się spotkamy :)
I jeszcze jedna fajna rzecz sie wydarzyła- mikołajuś 10 czerwca miał urodzinki-3 latka :)
I postanowiliśmy zrobić prezent, nie tort z którego uciechę mają tylko goście, tylko to co mikołajek lubi najbardziej - wyjazd nad morze, (nie ukrywam że dla nas wszystkich był to prezent).
Gdy tata w listopadzie musiał planować urlop na ten rok, to tak nieśmiało pomyśleliśmy o morzu no i udało się.
Było cudnie, mikołajek zdrowiutki, michałek zdrowiutki, upał jak w egipcie. Zawsze gdy planujemy urlop to mówimy że nie zależy nam na upałach bo my i tak nie leżymy na plaży, a własnie że leżymy i nawet w morzu pływamy :) Nasze dzieci były dla nas łaskawe, mikołajek spał na plaży na kocyku, a michałek w tym czasie we wózeczku. W tym samym czasie!, a to oznacza że starzy mogą na zmianę pływać w morzu :). Oczywiście na plaże szlismy obładowani jak osły na targ, no bo trzeba 2 parawany, 3 kocyki, karimatę, parasol, nie wspomnę o ssakach, cewnikach, respiratorach, strzykawkach i jeszcze każdy po wózku żeby z pustymi rekami nie iść, ale warto.

                                              mikołajek z antkiem- "kolegą po fachu"






mama Mikołajeczka