czwartek, 29 września 2011

Góry, lasy i Górale

W piątek po pracy razem z Mikołajkową Babcią dołączyłyśmy do reszty Bandy:


Babcia pozazdrościła nam uścisków, a z jej miny wnioskujemy, że wystartowała niczym rasowy lekkoaatleta gdyż poczuła nieodpartą chęć by wycałować Misiowe łapcie:

ps. jak tylko otwieram laptopa dzwoni Mikołajek, wzywa Mikołajek lub budzi się Mikołajek ;) proszę więc wybaczyć - lecę do Księcia

wtorek, 27 września 2011

Mikuś Wędrowniczek

Wraz z powracającą z nad morza Bandą pojawiło się słońce...

Po powrocie z wczasów Księciunio miał zaszczyt gościć wielce stęsknionego Ulubionego Doktora Anestozjologa i dał się łaskawie przebadać wzdłuż i wszerz- tylko od czasu do czasu ćwicząc na Doktorze mordercze spojrzenia zawodowego kilera:

- bo wiesz Ciociu, jak dorosnę to będę Leonem... no tym.... Zawodowcem - ah, ta dzisiejsza Młodzież, chyba zbyt wcześnie bierze się za filmy dla dorosłych - westchnęła zgorszona Ciotka

a tymczasem - nawet fryzura Szanownego Słodziaka dawała jasno do zrozumienia, że Ktoś tu jest wkurzony ;)

Na Ulubionym Doktorze zabójcze spojrzenia rzucane przez Przyszłego Kilera nie robiły wrażenia ale świeżo nabyte umiejętności, inteligencja i elokwencja Misia i owszem.

W trakcie badania (kiedy to Mama, Tata i Ciocia wstrzymywali z niepokoju oddech) oraz rozmowy Doktora z Dorosłymi, Mikołajek wtrącał swoje trzy grosze i uśmiechał się do zgromadzonych. W końcu Ulubiony Doktor przemówił: Słodziak urósł, zmężniał i ogólnie gra gitara.

W obliczu diagnozy, podduszeni Rodzice i Ciotka w końcu odetchneli. Za zgodą i z błogosławieństwem Ulubionego Doktora podjęli decyzję, że ostatnie dni lata spędzą u przyjaciół - Agaty i Michała - w Zakopanem.


Mikołajek, Mama i Tata znów zapakowali  bambetle, odpalili furę i ruszyli. Tym razem na południe...

- Mamoooo, nie ciałuuuj, nuuudzisz! pacz jak tu pienknie ;)

c. d. n.

poniedziałek, 19 września 2011

Kartki z podróży, part 3

Zwierzaki kochają Misia, Miś kocha zwierzaki:

łypający ślepiem rekin... w Misiu zakochany ;)

wdzięczące się 'coś'

prawie jak w Afryce

- pan da kromkę chleba, biednemu łabądkowi, co nie?

- bo wiecie, z głodu to mi aż szyja zeszczuplała, pan paczy jaka chuda :(

kiedy ptaszysko zeżarło już wszystko co było do pożarcia, oddaliło się kręcąc tłustym kuprem by zapić słoną wodą

Mama i Miś karmią ptaszyska






środa, 14 września 2011

Kartki z podróży, part 2

Mikołajek zapałał ogromnym uczuciem do lodów
wyraźnie się niecierpliwił kiedy Osobista Mama zbyt wolno zbliżała się z ulubionym przysmakiem Misia

łał, nareszcie!

Wujek wyskakuj z lodzika, Twojego też chcę ;)

różowe też są ok

:)

wtorek, 6 września 2011

Wyjechali na wakacje wszyscy nasi podopieczni...

Uprzejmie donoszę, że jakiś czas temu Mikołajek i banda uzyskawszy uprzednio zgodę Ulubionego Doktora Anestozjologa wylądowali nad morzem. I się byczą.

Mikołajkowy Tato załadował furę po dach całym ustrojstwem, Mama zajęła miejsce przy Misiu, gdzieś w kącik wcisnął się Wujek Chu i tyle ich widzieli...

Mam przeciek, że już niebawem Miś opowie Wam za pomocą fot jak szamał lody, karmił mewy, płynął statkiem, oglądał zachody słońca i oczywiście rozkochiwał w sobie damską część mieszkańców polskiego wybrzeża. Oraz rekina z oceanarium.

Już się nie mogę doczekać Królewicza Słodziaczka, który podobno przez ten czas zmężniał i wyrósł na Sporego Słodziaka :)