poniedziałek, 18 lipca 2011

Zoo podejście trzecie czyli dupa pawiana

W sobotnie przedpołudnie dzicy najeźdźcy w postaci Księcia Mikołaja i jego świty w końcu dotarli do upragnionego celu.
Na miejscu Księciunio żywiołowo zaprotestował przeciwko paskudnemu blaskowi, który podstępne słońce roztoczyło wyłażąc zza chmur.

Nie pomagał wózkowy daszek ani parasolka, na każdy promyczek Miś zaciskał oczęta robiąc przy tym straszliwe miny, Mikołajkowa Mama czym prędzej więc za pomocą ręcznika "dorabiała" Misiowi cień.
Tato dzielnie pchał furę z Misiem i całym ustrojstwem a Wujek Chu robił z siebie małpę by rozweselić Słodziaka.
Banda zajrzała do sennych niedźwiedzi, którym nie chciało się podnieść nawet łbów. Przez dzikie tłumy spacerowiczów przecisnęli się do małp, gdzie zainteresowanie Mikołajka wzbudziły pawiany wyróżniające się tyłkami. Minęli senne antylopy, wyliniałe lwy, bizony, które ostentacyjnie odwróciły się tyłem i dotarli do słonia.

Miszczunio uznał, że słoń jest zdecydowaną atrakcją tej wycieczki i z zachwytem patrzył na fontannę, którą ten robił przy pomocy trąby. Po czym sprzeciwił się dalszemu zwiedzaniu i zażyczył powrotu do domu.

ps. Mikołajkowa Mama podzieliła się ze mną smutną konkluzją, że wielu dorosłych płacąc - grubą jakby nie było - kasę za oglądanie egzotycznych zwierząt rezygnuje z tego... mając do wyboru przyglądanie się choremu dziecku.

5 komentarzy:

  1. Poniekąd ich rozumiem - ja mam w zwyczaju przyglądanie się każdemu dziecku, niezależnie od tego,czy jest zdrowe czy chore - dzieci są fascynujące:)

    OdpowiedzUsuń
  2. ciocia Mikołajka18 lipca 2011 22:04

    Anonimowy - czujesz tę subtelną różnicę między przyglądaniem się a przyglądaniem?

    OdpowiedzUsuń
  3. Super, ze się udało.
    A ludzie mają to do siebie, że się GAPIĄ TĘPO I NACHALNIE, co jest obrzydliwe.

    OdpowiedzUsuń
  4. ciocia Mikołajka20 lipca 2011 00:16

    Chuda - nazwałaś rzecz po imieniu. Jutro zadzwonię, dzisiaj nie mogłam odebrać kiedy dzwoniłaś, a teraz to już raczej późnawo...?

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo trafna ta konkluzja.....

    OdpowiedzUsuń