Mikołaj wciąż uczy nas czegoś nowego.
Młody koleś, który chce ode mnie 2 zł na piwo, ma 2 zdrowe ręce, 2 nogi i łeb. Tyle, że pusty i leniwą d.
Ci wszyscy nie potrafiący docenić jakim luksusem jest samodzielne oddychanie i podrapanie się w nosie.
Witamy w krainie Mikołajka. Mikuś jest pogodnym, radosnym, dzielnym, bystrym chłopczykiem o najpiękniejszym na świecie uśmiechu i najdłuższych na świecie rzęsach... mimo swoich czterech latek zdobył już serca wielu wielbicielek i wielbicieli. Pomóż proszę w jego codziennej walce z rdzeniowym zanikiem mięśni - SMA1.
Na tym polega relatywizm naszego postrzegania rzeczywistości.
OdpowiedzUsuńW sumie wiemy, że w Somalii dzieci umierają z głodu, ale nie wpływa to na fakt, że nienawidzimy kaszanki i jeśli tylko ona jest w lodówce, to w sumie "nie ma co jeść". Taka konstrukcja :)
Z drugiej strony - warunkiem osiągnięcia szczęścia w życiu jest umiejętność nieoczekiwania od losu zbyt wiele. A to rzadkość, w dzisiejszych rozkonsumpcjonizowanych czasach, niestety. Wniosek: w wielu wypadkach sami siebie unieszczęśliwiamy :)
Buziaki dla Słodziaka (i znowu Ty mu je przekażesz osobiście, co?)
Dzięki za tę notkę.
OdpowiedzUsuńSerio.
Buziaki dla Mikołajka Wspaniałego
Tak często o tym zapominam! Dzięki Wiolu. uściski dla Mikusia.
OdpowiedzUsuńKażdy dostaje tyle ile jest w stanie unieść...
OdpowiedzUsuńNie bagatelizujmy problemów innych nawet gdyby to miały być zafarbowane skarpety... dla nich to równie ważne jak dla Was oddech Mikołaja.
Ale z mojego punktu widzenia w zupełności się z tą notką zgadzam...
Gofer73 - naprawdę sądzisz, że każdy dostaje tyle ile jest w stanie unieść? Sorry, ale dla mnie to slogan. Skoro tak - dzieciaki z SMA (lub innymi chorobami) zostawiane przez rodziców na Oiom'ach, ich rodzice dostali, nie unieśli, tak? A ludzie latami chorujący na depresję (nie na modnego obecnie doła powszechnie zwanego depresją ale depresję jako kliniczną jednostkę chorobową), bywa, że często kończący jako samobójcy? A ci wszyscy uciekający w nałogi? Powiedz to mojej przyjaciółce, która w odstępie paru lat zachorowała na dwa różne nowotwory złośliwe.
OdpowiedzUsuńNie bagatelizuję zafarbowanych skarpet, po prostu nie potrafię w sobie znaleźć ani odrobimy empatii słysząc o takich problemach. Każdy ma do nich prawo. Mnie akurat mają prawo złościć.
Nisar - to Ty, prawda? :) buziaki przekazane, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńElutek, Chuda - proszę bardzo:)
OdpowiedzUsuńAczkolwiek coraz częściej zastanawiam się nad założeniem drugiego bloga, w którym mogłabym umieszczeć refleksje mało dyplomatyczne, które nie nadają się na bloga dzieciowego. Coraz bardziej męczy mnie autocenzura ;)
Wiola, podoba mi się Twój wpis - czasami trzeba o pewnych sprawach powiedzieć dosadnie. Na blogu "dzieciowym" tym bardziej, bo to jest Twoje autentyczne doświadczenie. Ja "wyrabiam" w sobie taki mechanizm, że gdy włącza mi się "maruderstwo", myślę sobie o tym, że te moje "problemiki" są tak naprawdę niczym w porównaniu z tym, co przydarza się w życiu. To stawia do pionu. Oczywiście, czasem mogę uronić łzę nad sobą, ale bardziej aby sobie ulżyć niż narzekać w obecności innych.
OdpowiedzUsuńtak, odkąd jest z nami nasz 15miesięczny synek,dla którego każde uderzenie zmasakrowanego serduszka jest cudem,myślę podobnie.Ślę dużo dobrych myśli i życzeń dla Mikusia!!!Trzymaj się Mały!!!
OdpowiedzUsuńjoanka
tak, odkąd jest z nami nasz 15miesięczny synek,dla którego każde uderzenie zmasakrowanego serduszka jest cudem,myślę podobnie.Ślę dużo dobrych myśli i życzeń dla Mikusia!!!Trzymaj się Mały!!!
OdpowiedzUsuńjoanka
tak, odkąd jest z nami nasz 15miesięczny synek,dla którego każde uderzenie zmasakrowanego serduszka jest cudem,myślę podobnie.Ślę dużo dobrych myśli i życzeń dla Mikusia!!!Trzymaj się Mały!!!
OdpowiedzUsuńjoanka
tak, odkąd jest z nami nasz 15miesięczny synek,dla którego każde uderzenie zmasakrowanego serduszka jest cudem,myślę podobnie.Ślę dużo dobrych myśli i życzeń dla Mikusia!!!Trzymaj się Mały!!!
OdpowiedzUsuńjoanka
tak, odkąd jest z nami nasz 15miesięczny synek,dla którego każde uderzenie zmasakrowanego serduszka jest cudem,myślę podobnie.Ślę dużo dobrych myśli i życzeń dla Mikusia!!!Trzymaj się Mały!!!
OdpowiedzUsuńjoanka