Wczoraj wieczorem na wieść o dzisiejszej operacji transportowo-logistycznej Mikusiowy Anioł Stróż zatrzepotał z radości skrzydłami... jednak by nie zapeszyć nie pisnął słowa ;)
Od rana Mikusiowa Ciotka równocześnie ściskając kciuki i wykonując służbowe czynności błądziła myślami wokół wspomnianej operacji. W końcu zadzwonił Mikusiowy Tato z informacją:
"Król w drodze."
Z relacji Mikusiowej Mamy wiemy, że Król Mikuś w kare(t)cie rozglądał się ciekawie i wyraźnie był zadowolony z przejażdżki.
Kiedy Miki dotarł na miejsce Mikołajkowy Tato wysłał najbliższej rodzinie niecierpliwie wyczekiwanego sms'a:
"Król w domu. Uśmiech, szok i wielkie oczy :) nikt nie ma wątpliwości, że w domku najlepiej :)"
Miki po przywitaniu się ze starymi kątami z nadmiaru wrażeń postanowił uciąć sobie drzemkę.
Trzymaj się Mikołajku! Nareszcie w domu!
OdpowiedzUsuńsuper! :)))
OdpowiedzUsuń