piątek, 4 marca 2011

Miaaał...

Mikołajek wykazuje coraz większe zainteresowanie światem i wszystkim co się wokół niego dzieje. Czynnie uczestniczy w każdej rodzinnej sprawie i nic w domu nie ma prawa dziać się bez jego udziału.

Kiedy Księciunio drzemie, Rodzice i Ciocia milczą, ewentualnie porozumiewają się na migi. Mikołajkowy pies bywający w odwiedzinach przemieszcza się chyłkiem pod ścianami i na paluszkach - co wygląda dość zabawnie w wykonaniu całkiem sporego labradora - a z obawy by podmuch powietrza nie obudził Panicza pozwala sobie tylko od czasu to czasu na delikatne machnięcie samą końcówką ogona. Wyraźnie stara się tłumić swoją żywiołowość i wrodzoną radość życia by nie zakłócać wypoczynku swojemu Małemu Panu.

Słodziak ma świetny słuch, który nieco utrudnia mu zasypianie ;)
na przykład Księciunio już prawie, prawie śpi, oczka się same zamykają... ale niech tylko ktoś ośmieli się szepnąć - natychmiast szeroko otwiera oczęta i ciekawie rozgląda dookoła. Przecież mogłoby go ominąć coś fajnego, nie?

Razu pewnego tuż po popołudniowej drzemce bawiliśmy się z Mikim w pokoju a Mikołajkowi Rodzice byli zajęci w kuchni. Ciekawski Księciuniu co rusz zerkał w tamtą stronę. Co było robić? Tata złapał pod pachę respirator ja Misia i dołączyliśmy do reszty bandy :)


Miki był szczęśliwy mając wszystkich na oku i w komplecie, sprawiedliwie rozsyłał uśmiechy a kiedy któryś z Rodziców zajęty swoją robotą akurat nie odwzajemnił, Miki głośno się upominał nawołując: "eeeoooo", "yyyy", "eeeedziiiioooo". Upomniana osoba szybko nadrabiała uśmiechowe zaległości ku ogromnej satysfakcji Mikunia. Kiedy z Misiem na kolanach rozmawiałam przez telefon Miki pilnie słuchał robiąc wielkie oczy i od czasu do czasu wtrącał swoje "gyyyy".

Mikołajek nauczył się nowego słowa - "miał".

Uwielbia kiedy Babcia naśladuje zwierzęta wydając dziwne odgłosy, dzisiaj na topie był kotek.
W związku z tym, całe popołudnie i część wieczoru Miś i jego Babcia do siebie miałczeli. Zdecydowaną przewagę miał Miszczunio, który z ogromnym zaangażowaniem i z niemałą ilością decybeli wydawał z siebie radosne: "miaaaał" ;)




Uczeń przerósł nauczyciela - pomiałkiwanie z Babcią ;)

a wtem:


Kochane Ciocie - specjalnie dla Was - Słodziak i jego czuprynka :)

2 komentarze: