Mikołajek wbił spojrzenie w kubeczek zapominając o kciuku i bajce... i tak odkryliśmy Mikusiową pasję do wszystkiego co czerwone :)
Mikolajkowa Ciocia czym prędzej pognała do sklepów z zabawkami w poszukiwaniu czegoś czerwonego, wydającego dźwięki, świecącego i ruszającego się. Wobec tylu kryteriów sprzedawcy bezradnie rozkładali ręce.
W końcu zdobyłam - coś - jest czerwone, gra, świeci a po naciśnięciu guziczka cześć się kręci - wkrótce fota cosia ;)
Mikuś lubi też czerwone paznokcie Mikołajkowej Cioci
Wieści o ulubionym kolorze Księciunia szybko się rozeszły i nawet Pan Rehabilitant przyszedł w czerwonej bluzie wzbudzając uśmiech Takiego Jednego i wyjątkową chęć do wspólnego wuefu ;)
ps. niestety, Pan Rehabilitant nie uległ namowom Mikołajkowej Cioci i odmówił pomalowania paznokci na czerwono... Dziwne, nie?
No dziwne:) Jakże to, nie dał się namówić?!
OdpowiedzUsuń:))
OdpowiedzUsuń