czwartek, 17 lutego 2011

Aktualności

W imieniu własnym i Mikusia przepraszam wszystkie wielbicielki za brak wpisów ale życie nas trochę pochłania i na pisanie czasu brak.

Mikołajek ma się świetnie, tryska humorem i pozytywną energią. Wita wszystkich szerokim uśmiechem i rozświetlonymi oczami, uwielbia oglądanie obrazków, czytanie bajeczek i długie "rozmowy".
Zwłaszca kiedy monologuje a publika radośnie bije brawo wydając okrzyki zachwytu. Wyraźnie czuje się wtedy doceniany i zachęcany do więcej :)

Pewnego popołudnia kiedy Mikołajkowy Tato był w pracy pozbyliśmy się Mikołajkowej Mamy wysyłając ją na krótką drzemkę i zajęliśmy się wspólnym czytaniem książeczek.

Miki gorąco komentował, w książeczce o Krówce jego sympatię wzbudził Strach na Wróble (w czerwonej koszuli - ale o tym w kolejnej notce). Natomiast podczas czytania bajeczki o Świniopasie od samego początku poczuł niechęć do pewnej Księżniczki - zna się chłopak na ludziach i ma gust - Księżniczka poza podłym charakterem miała paskudnie różową sukienkę ;)

Po emocjonującej lekturze udał się na drzemkę, przyznaję, że i mnie nieco zmęczyło żywiołowe czytanie i przymknęło mi się oko. Lub nawet dwa.
W pewnym momencie wyraźne nawoływanie "Yyyyy, yyyyy!" kazało mi otworzyć dopiero co przymknięte oczy. Ujrzałam Mikusiowy uśmiech, piąstkę ściskającą gumową szczoteczką i wpatrujące się we mnie radosne oczyska wielkości ping pongów. Księciunio po przebudzeniu zawołał przysypiającą ciotkę :)

Ma charakterek i bynajmniej tego nie ukrywa.


Z prozaicznego powodu jakim jest zarabianie na tak zwane życie, Mikołajkowy Tato i Mikołajkowa Ciocia muszą chodzić do pracy. Siłą rzeczy Miki przez większą część dnia przebywa więc ze swoją Mamą, którą uwielbia, ale oglądając jej twarz od bladego świtu  w okolicach godziny 14 zaczyna być nią znudzony co manifestuje miną ;)

Doświadczyłam tego samego pod koniec mojego zeszłotygodniowego urlopu spędzanego z Księciem, w piątek wyraźnie nie miał już ochoty na wspólne zajęcia i na topie była Mama.

ps. Mikołajek niedawno stał się posiadaczem swojej pierwszej, prawdziwie męskiej koszuli. Jest świetnie skrojona, rozpinana, z kołnierzykiem,w niebieską kratę - idealnie pasuje do jego granatowych oczu :)

2 komentarze:

  1. Po-kazać fotę! Po-kazać fotę! :-) Księcunia w koszuli oczywiście!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Przylaczam sie do apelu Cioci Chudej- pokazac fote, ale juz;-)

    OdpowiedzUsuń