Uprzejmie donoszę, że jakiś czas temu Mikołajek i banda uzyskawszy uprzednio zgodę Ulubionego Doktora Anestozjologa wylądowali nad morzem. I się byczą.
Mikołajkowy Tato załadował furę po dach całym ustrojstwem, Mama zajęła miejsce przy Misiu, gdzieś w kącik wcisnął się Wujek Chu i tyle ich widzieli...
Mam przeciek, że już niebawem Miś opowie Wam za pomocą fot jak szamał lody, karmił mewy, płynął statkiem, oglądał zachody słońca i oczywiście rozkochiwał w sobie damską część mieszkańców polskiego wybrzeża. Oraz rekina z oceanarium.
Już się nie mogę doczekać Królewicza Słodziaczka, który podobno przez ten czas zmężniał i wyrósł na Sporego Słodziaka :)
Nie mogę się doczekać Mikołajka - wilka morskiego :D
OdpowiedzUsuńCzekam na relacje z pobytu!
OdpowiedzUsuńczekamy na relacje :-)
OdpowiedzUsuń