niedziela, 8 maja 2011

Idzie nowe

Mikołajek wtem i znienacka wyszedł z fazy, w której jako Słodkie Dzidzi ucinał sobie ze trzy drzemki dziennie a i noc przesypiał do świtu. Zupełnie niespodziewanie (za to z uszczerbkiem na zdrowiu Mikołajkowej Mamy) zainaugurował fazę, w której "sen to samo zło i nie, nie, nie, nie będę spał choćby mnie ze zmęczenia skręcało".

Wczoraj na ten przykład spędziliśmy urocze popołudnie korzystając z promyków słońca i oddając się ulubionym rozrywkom.

Późnym popołudniem Miki był już bardzo zmęczony, oczęta zamykały się same ale na każdą, nawet najmniejszą sugestię drzemki toczyły fontanny łez a na buźce pojawiał się grymas jakby własna, osobista ciocia Misia robiła mu straszliwe świństwo.

Mikuś wyraził chęć oglądania bajek, ułożyliśmy się więc wygodnie na kanapie - zwłaszcza dla Misia wygodnie bo z mojej strony zaspokojenie aktualnych potrzeb Słodziaka wymagało prawie cyrkowej ekwilibrystyki ;)

W trakcie oglądania bajek Miś życzył sobie trzymać mnie za kciuk lewej dłoni, palcem wskazującym i środkowym miałam delikatnie postukiwać w smoka siedzącego w Mikusiowej paszczy, śpiewać - tylko plizzz, nie pytajcie o repertuar - oraz prawą ręką trzymać łapkę Księciunia i walić się nią po głowie, pokrzykując czasem "ała". Słodziak ma niezłą podzielność uwagi, nie sądzicie?

Mikołajek upewniwszy się, że ma dość rozrywek by na pewno nie zasnąć, na moment przymknął oczęta dla pewności informując wiszącą nad nim ciotkę, że wciąż nie śpi wydając dźwięki w różnej tonacji i o różnej głośności: "yyy, eeeooo, ho, ho, ho!"

Kiedy łudząc się, że Miś w końcu uciął komara przestawałam śpiewać/walić się po głowie tudzież stukać w smoka Mikołajek otwierał oczęta pokrzykując głośne "eeee".

Po jakimś czasie wbrew Księciuniej woli jego oddech się zmienił a oczęta przymknęły mocniej, dla pewności jeszcze przez jakiś czas nie zmieniałam pozycji nie zubożając też repertuaru dopóki się nie upewniłam, że Mikołajek zasnął.

A Misiowa Mama nie mogła wyjść z podziwy, że jej Duży Chłopczyk wbrew swoim nowym zwyczajom jednak śpi :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz