Mikołajek jest fanem muzyki, a konkretnie muzyki tzw.rozrywkowej, wiem, to niezbyt wychowawcze żeby 5 latek słuchał i oglądał teledyski dorosłe, ale co tam, to nie jest zwykły 5latek :-) Ostatnio poszerzył zainteresowania o kino. Wygląda to tak, że gdy w TV reklamują nową baję w kinie, to Mikołajek głośno krzyczy że chce na to iść do kina, tak długo, dopóki nie powiemy, obiecamy że na pewno pójdziemy. Tak było z Hotel Transylwania, a gdy w listopadzie reklamowali Dobrego Donozaura, to tak długo nawoływał dopóki nie poszliśmy do kina. Czyli jakieś 2 tygodnie, 50 razy dziennie :-) No więc co było robić-poszliśmy.
A jak u nas wygląda wyjście do kina? Niby w kinach są miejsca dla osób niepełnosprawnych, a w praktyce oznacza to, że w pierwszym rzędzie po dwóch stronach brakuje po jednym kinowym fotelu, w tym miejscu osoba niepełnosprawna ma siedzieć w swoim wózku. Super komfortowe :-\ , ciekawe jakby przyjechała dwójka niepełnosprawnych to siedzieliby po dwóch stronach rzędu, ekstra, obok siebie nie mogliby, bo zastawiliby schody do wyższych rzędów. A my? Jedna osoba Mikusia na ręce, na ramię respa i biegusiem na górę. A za nimi druga osoba + trzecia obca poproszona, np. z obsługi, też biegusiem z wózkiem+wyposażenie wózka, znaczy ssak, cewniki, ambu z którym Mikołajek nie rozstaje się. Wózek ustawiamy na schodach, Mikuś do wózeczka i ogląda baje, jak każdy z góry :-). Z miejsca dla niepełnosprawnych nie widziałby wyświetlacza bo nie siedzi w wózeczku tylko leży.
Mama Mikołajka i Michałka
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz