Witam po dość długim czasie, moje usprawiedliwienie jest takie, iż zima nas wykańcza. Co w rzeczywistości objawia się mniej więcej tak: Księciunio i jego braciszek już nam nie wierzą że wiosna lada moment bo słyszą to już od stycznia, ciemno, zimno i krótki dzień a my zamknięci w 4 ścianach co potęguje zmierzlotę u wszystkich domowników:) a to napędza totalny rozgardiasz który nigdy się nie kończy, a czasu na cokolwiek jakby coraz mniej. W telegraficznym skrócie rano-wieczór-noc z przeszkodami., popołudnie jakby się zatarło.
Czas w domu spędzamy między innymi na budowaniu, a co każdy może być budowlańcem:
Jak budowa to oczywiście BHP jest bardzo ważne:
|
co jakby jakaś cegła na głowisię spadła |
|
no tak ażeby nie doprowadzić do katastrofy budowlanej Michasia z mamą wyganiamy na spacer |
|
a my przystępujemy do działania |
|
po zakończonych pracach i zgodzie Mikusia, uścisk braterski i Michaś(jak talib z laską dynamitu) dokańcza budowę |
...... i odnowa zaczynamy taniec ten.
Ps. Już po feriach więc Księciunio startnął ze szkołą, póki co i Pani Asia i Pani Kasia przypadły do gustu Mikusiowi ... CDN.
tata Mikołajka
Ta zima kiedyś musi minąć! pozdrawiam Was serdecznie.
OdpowiedzUsuń